W Zgorzelcu zjechałem z głównej na jakąś boczną ulicę i na Orlenie zatankowałem za 4,69zł (w tym samym czasie na A4 były ceny po 5,30zł). Powiedziałem żeby pan lał pod korek i jakimś cudem upchnął 32L do wcale nie pustego baku. Tak załadowany paliwem jechałem w środku nocy (8 stopni Celsjusza) aż do Frankfurtu. Bez problemu dojechałem na miejsce mając jeszcze kilka litrów zapasu. Stawiam, że głównie jest to zasługa białkowego tempomatu 120km/h, w miarę pustej drogi i opon letnich.
Przez cały weekend jeździłem trochę po Frankfurcie i na wyjazd zatankowałem na Shellu paliwo E10, znowu do pełna. Wyszło idealne 6zł za litr a średnie spalanie z poprzedniego baku wyszło 5L/100km.
Na paliwie E10 jechałem aż do Zgorzelca, gdzie znowu zatankowałem do pełna Pb95. Średnie spalanie E10 na samej trasie autostradowej 120kmh to 4,88L/100km. Był słoneczny dzień, koło 15 stopni.
Samochód jazdę na E10 zniósł dzielnie, a jazda przy 120kmh nie jest tak irytująca jak przy 140-150. Wiadomo, że nie jest to samochód na długie trasy, ale w takich warunkach i przy takim spalaniu myślę, że mogę śmiało podróżować po Europie
